Dlaczego?
Świat gubi swe barwy z czasem, gdy wyrastamy z pięknych, niewinnych marzeń.
Momentami zazdroszczę dzieciom ich beztroski, tego jak potrafią cieszyć się każdą chwilą.
Dlaczego najbardziej ranią nas Ci, których kochamy?
Dlaczego okrywają się płaszczem hipokryzji, nie dostrzegając w sobie wad, które nam wytykają tak bezwstydnie.
Dlaczego mamy zapomnieć o sobie na rzecz Ich pragnień.
Dlaczego mamy udawać kogoś, kim nie jesteśmy?
Dlaczego tak ciężko zaakceptować Im - ale i nam samym - prawdę o nas?